
Pobudka: 4.30 rano. Śniadanie: 5.00. Autobus, który ma nas zawieźć do Las Palmas: 5.59.
Nie powiem, żebym była bardzo przytomna. W autobusie przysypiam. Z dworca autobusowego idziemy na przystanek: stamtąd odjeżdża nr 17, który ma nas dowieźć w okolice Audytorium, gdzie usytuowany jest start i meta. Nie jesteśmy sami. Dookoła stoi kilka osób z charakterystycznymi żółtymi workami z pakietu startowego....