piątek, 14 marca 2014

Wiosna, wiosna!

Nie pisałam parę dni - bo i co tu pisać. Że biegam? No, biegam tu i ówdzie. Czasem wolniej, czasem szybciej. Czasem kółka po okolicznym parku, a czasem drepczę sobie ulicami. Nawet do serwisu Garmina sobie pobiegłam. Ale o Garminie będzie, jak moja reklamacja zostanie do końca załatwiona. W każdym razie - będę miała o czym opowiadać :)
Że znów byłam na Boot Campie i że znów bolą mnie jakieś tajemnicze mięśnie o których posiadaniu wcześniej nie wiedziałam? No, bolą. Tym razem nie w nogach, a w rękach dla odmiany :)
Na razie jeszcze luz- blues, choć Półmaraton Warszawski tuż, tuż, a maj też coraz bliżej. A w maju do Pragi z małżonkiem jedziem znów zmierzyć się z 42 kilometrami. Pewnie mi rurka zacznie mięknąć jak będzie bliżej startów:)
A za oknem wiosna się zrobiła. Wieczory i poranki jeszcze takie rześkie - ale w ciągu dnia - słoneczko, ciepełko, cudnie.
Niestety prognozy coś mówią o jakimś załamaniu pogody, deszczu, a nawet - o zgrozo - śniegu. Ale na razie pogoda rozpieszcza, więc przebrałam się w ciuchy odpowiednie i pobiegłam wiosny szukać.
I znalazłam :) Może i tych śladów niezbyt dużo - ale za to nie budzące wątpliwości. Niech sobie leje i sypie - ale to i tak ostatnie podrygi zimy, proszę państwa. Wiosna przyszła!





I wiecie jaki jeszcze obrazek zobaczyłam fajny? Truchtam Ci ja po lesie, a z przeciwka zasuwają dwie nordicwalkingujące dziewczyny. I jedna z nich miała z przodu zamotane w chuście dziecię. A to dziecię sądząc po wielkości to tak z max 2 miesiące mogło mieć.  Da się? Da się!

8 komentarzy:

  1. Współczuję dziecku, chyba że mama-dziewczyna tylko powolutku się spacerowała a kijki służyli tylko do podpierania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie rozumie tego komentarza?Wspölczujesz dziecku?Przeciez to cos wspanialego dla dzidzusia w czasie spaceru byc blisko mamy nawet jezeli szybciej szla.
      Tylko tak dalej zycze mlodej mamie.

      Usuń
    2. Marika - dziewczyna nie pędziła, ale szła zdecydowanie. Nie sądzę, żeby trzeba było dziecku współczuć - wydawało się być całkiem zadowolone :)

      Usuń
    3. Ja bardziej współczuję dzieciom, które na spacer jadą do sklepu i czekają między półkami, aż mama wybierze farbę do włosów. Obrazek z zeszłego tygodnia. :P świetne krokusy !

      Usuń
  2. Cześć, tez biegne w Pradze w maju i jeszcze tez nie czuje , ze to juz. -;). I póki co nie biegałam wiecej niz 18km w tym roku. Chyba czas to zmienic. W jaki czas celujesz na PW?-:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, fajnie, że też szykujesz się na Pragę :)
      W jaki czas celuję w Wa-wie? Hm.. miło byłoby pobiec szybciej niż w lutym w Barcelonie - czyli coś poniżej 1:48

      Usuń
  3. No tak, po tym pięknym tygodniu jakoś trzeba będzie przetrwać ten weekend co ma być syficzny :) Ale faktycznie już w głowie wiosna :) Super fotka z różowymi skarpetami i krokusami!
    Aha, a dziecko w chuście to faktycznie super sprawa o ile idziesz sobie a nie biegniesz . Też bym nosiła :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak - jak mi będzie bardzo źle i nic mi się nie będzie chciało - odpalę fotkę różowych skarpet z krokusami - nieskromnie przyznam, że zdjęcie wyszło mi bardzo energetyczne :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Matkabiega , Blogger