Nie pisałam parę dni - bo i co tu pisać. Że biegam? No, biegam tu i ówdzie. Czasem wolniej, czasem szybciej. Czasem kółka po okolicznym parku, a czasem drepczę sobie ulicami. Nawet do serwisu Garmina sobie pobiegłam. Ale o Garminie będzie, jak moja reklamacja zostanie do końca załatwiona. W każdym razie - będę miała o czym opowiadać :)
Że znów byłam na Boot Campie i że znów bolą mnie jakieś tajemnicze mięśnie o których posiadaniu wcześniej nie wiedziałam? No, bolą. Tym razem nie w nogach, a w rękach dla odmiany :)
Na razie jeszcze luz- blues, choć Półmaraton Warszawski tuż, tuż, a maj też coraz bliżej. A w maju do Pragi z małżonkiem jedziem znów zmierzyć się z 42 kilometrami. Pewnie mi rurka zacznie mięknąć jak będzie bliżej startów:)
A za oknem wiosna się zrobiła. Wieczory i poranki jeszcze takie rześkie - ale w ciągu dnia - słoneczko, ciepełko, cudnie.
Niestety prognozy coś mówią o jakimś załamaniu pogody, deszczu, a nawet - o zgrozo - śniegu. Ale na razie pogoda rozpieszcza, więc przebrałam się w ciuchy odpowiednie i pobiegłam wiosny szukać.
I znalazłam :) Może i tych śladów niezbyt dużo - ale za to nie budzące wątpliwości. Niech sobie leje i sypie - ale to i tak ostatnie podrygi zimy, proszę państwa. Wiosna przyszła!
I wiecie jaki jeszcze obrazek zobaczyłam fajny? Truchtam Ci ja po lesie, a z przeciwka zasuwają dwie nordicwalkingujące dziewczyny. I jedna z nich miała z przodu zamotane w chuście dziecię. A to dziecię sądząc po wielkości to tak z max 2 miesiące mogło mieć. Da się? Da się!
Współczuję dziecku, chyba że mama-dziewczyna tylko powolutku się spacerowała a kijki służyli tylko do podpierania.
OdpowiedzUsuńNie rozumie tego komentarza?Wspölczujesz dziecku?Przeciez to cos wspanialego dla dzidzusia w czasie spaceru byc blisko mamy nawet jezeli szybciej szla.
UsuńTylko tak dalej zycze mlodej mamie.
Marika - dziewczyna nie pędziła, ale szła zdecydowanie. Nie sądzę, żeby trzeba było dziecku współczuć - wydawało się być całkiem zadowolone :)
UsuńJa bardziej współczuję dzieciom, które na spacer jadą do sklepu i czekają między półkami, aż mama wybierze farbę do włosów. Obrazek z zeszłego tygodnia. :P świetne krokusy !
UsuńCześć, tez biegne w Pradze w maju i jeszcze tez nie czuje , ze to juz. -;). I póki co nie biegałam wiecej niz 18km w tym roku. Chyba czas to zmienic. W jaki czas celujesz na PW?-:)
OdpowiedzUsuńO, fajnie, że też szykujesz się na Pragę :)
UsuńW jaki czas celuję w Wa-wie? Hm.. miło byłoby pobiec szybciej niż w lutym w Barcelonie - czyli coś poniżej 1:48
No tak, po tym pięknym tygodniu jakoś trzeba będzie przetrwać ten weekend co ma być syficzny :) Ale faktycznie już w głowie wiosna :) Super fotka z różowymi skarpetami i krokusami!
OdpowiedzUsuńAha, a dziecko w chuście to faktycznie super sprawa o ile idziesz sobie a nie biegniesz . Też bym nosiła :)
Tak - jak mi będzie bardzo źle i nic mi się nie będzie chciało - odpalę fotkę różowych skarpet z krokusami - nieskromnie przyznam, że zdjęcie wyszło mi bardzo energetyczne :)
OdpowiedzUsuń