
Bieg Łosia mignął mi gdzieś przypadkiem na Facebooku. Zainteresowałam się, bo odbywał się po sąsiedzku, w Puszczy Kampinoskiej. 17 km z groszem? Hm... Zważywszy na fakt, że trzy tygodnie później mam bieg w terenie na Węgrzech, uznałam, że takie bieganie po lesie bardzo mi się przyda.
Sam wyjazd był arcyciekawy :) Przede wszystkim po raz kolejny szukałam paska na numer startowy. Mamy ich w domu chyba...